In War Thunder I play only Simulator battles, because is amazing at that. I've played World of Tanks for 3 years and I'm sick of it. And what destroyed the game is that, they allowed the use of mods which destroyed the game and the players. When War Thunder will allow the use of mods in the game, I will stop playing the game.
Details. View All. Summary War Thunder is a next generation MMO combat game dedicated to World War II military aviation, armored vehicles, and fleets. You will take part in all of the major combat battles, fighting with real players all over the world. Rated T for Teen.
War Thunder is truly a terrible game that I need to play sometimes because of the physics. But WoWP, WoT, WoWS are better "video games". They stay much more true to actual game design whereas war thunder is truly just built as a sandbox of irritation to cause you to spend to progress.
第二次大戦時の戦車戦をテーマにした『World of Tanks(WoT)』、海戦をテーマにした『World of Warships(WoWS)』などを手掛けるWargamin.net。陸海ときて最後に残った空戦を楽しめる『World of Warplanes(WoWP)』の日本版テストが7月18日18時より開始されました。そんな
. Hehe w kółko sie nie strzela, tylko przed. Ogołem ze względu na fizykę lotu samolotu, pocisków, bezwładność a także opory powietrza i PING (czytaj mini lag) strzela się nie w kołko(czyli cel) tylko przed, a w ogóle to przed taki mniejszy wskaźnik predykcji celu... Troche trzeba wylatać by to opanować ale potem nie problemem jest zdjąć komuś skrzydło na strzała, czy uwalić strzelca w tailu, silnik, itp... I zalecam używać, jak już siedzicie na ogonie, lub ktos leci na wprost was, przycisk Z, dla zooma, można ładnie się wstrzelić. Wczoraj w walkach 1 na 1 na wprost zestrzeliłem tak z 6 kolesi No i najważniejsze, w zależności od tego w jakim dystansie operujemy, to warto se zbieżność wiązki (strzału) ustawić na np 300 lub 400m. Uzywałem przez jakiś czas 250 ale to nie dla mnie, tera latam z 400, bo na takim najcześciej udaje mi się wstrzelić skutecznie, i taki skoncentrowany w punkcie ogień robi po prostu miazgę z wrogich samolotów. Ważne to zwłaszcza na tych samolotach ktore mają na skrzydłach kanony, czy mg Edited January 16, 2013 by Gregu
Potrzebujesz szybszego ładowania wideo? Załóż konto CDA Premium i nie trać czasu na wczytywanie. Aktywuj teraz, a 14 dni otrzymasz gratis! Aktywuj konto premium Dlaczego widzę ten komunikat? CDA nie limituje przepustowości oraz transferu danych. W godzinach wieczornych może zdarzyć się jednak, iż ilość użytkowników przekracza możliwości naszych serwerów wideo. Wówczas odbiór może być zakłócony, a plik wideo może ładować się dłużej niż opcji CDA Premium gwarantujemy, iż przepustowości i transferu nie braknie dla żadnego użytkownika. Zarejestruj swoje konto premium już teraz! Włącz dostęp do 10556 znakomitych filmów i seriali w mniej niż 2 minuty! Nowe, wygodne metody aktywacji. Komentarze do: Co lepsze? World of Warplanes czy War Thunder ?? odc 1[Faja] Autoodtwarzanie następnego wideo Ostatnio komentowane:
Po wzbiciu się w przestworza do opanowania wybranego samolotu potrzebny będzie nam już tylko gryzoń, wysłużony WSAD, bądź też sprawny joystick lub gamepad. No i koniecznie - nieco cierpliwości. Muszę bowiem przyznać, iż w pierwszej chwili model lotu World of Warplanes sprzedał mi dość nieeleganckiego plaskacza. Na chwilę obecną zdaje się on stać w dziwnym rozkroku pomiędzy symulacją, a zręcznościówką i albo zdecyduje się wreszcie na konkretny kurs albo rozjedzie się na pasie startowym. Z jednej strony wzbijać się tu możemy w zasadzie pod kątem 90 stopni, a w większości przypadków ostre zwroty również nie stanowią wielkiego wyzwania. Z drugiej zaś, wykonanie zgrabnej beczki graniczy już z cudem, a maksymalny pułap niektórych samolotów również sugeruje przekłamane zaniżenie. Nie lepiej jest też z przeciągnięciem, które przez swoją ślamazarność i ociężałość wykonania w zasadzie niweluje taktyczne możliwości kryjące się za tym manewrem. Dobrze chociaż, że wielkość map i początkowe, dalekie rozłożenie na nich drużyn daje parę chwil na zapoznanie się z umiejętnościami konkretnej maszyny. Każdy aeroplan to w końcu inna prędkość maksymalna, optymalny pułap lotu, moc silnika i siła rażenia. Na wymienione współczynniki mamy oczywiście wpływ za sprawą instalacji nowych podzespołów takich jak silnik czy działka pokładowe. Opcji nie ma tu jeszcze tyle co w przypadku sławnych czołgów, ale nie zapominajmy, iż pancerni mają nad lotnictwem przewagę w postaci 2 lat grubych aktualizacji. Kiedy jednak uda nam się już oswoić z wybranym „wolantem”, a z pomiędzy chmur wyłoni się pierwszy przeciwnik, World of Warplanes dostarcza dokładnie to, co w World of Tanks jest w zasadzie nie do osiągnięcia – szybką i przeładowaną adrenaliną rozgrywkę pełną przeszywających powietrze pocisków, nurkowania na dostępnym w grze „dopalaczu”, eksplodujących silników i napięcia, wynikającego z powolnego wchodzenia przeciwnikowi na „ogon”. Co chwilę coś tu wybucha, niebo przecina czarna wstęga dymu ciągnąca się za opadającym samolotem, a świadomość posiadania jednego „życia” dodatkowo podkręca nerwowość starć. Pomimo zwiększonej dynamiki potyczek destrukcja w dalszym ciągu wiąże się tu bowiem z powrotem do garażu i koniecznością wyboru innej maszyny, a tym samym z przymusem dołączenia do nowego placu kończy się więc w momencie, w którym albo to my zamienimy się w ognistą kulę pędzącą na spotkanie z matką-ziemią, albo ów spektakularny taniec zaliczy ostatni samolot wrogiej drużyny. Zwycięstwo osiągnąć można tu także za sprawą niszczenia instalacji naziemnych, jednak a) na początkowych poziomach samoloty i tak nie posiadają wystarczającej siły rażenia, by zdziałać coś konkretnego w tym temacie i b) w lwiej części rozgrywek gracze mają w serdecznym poważaniu cele znajdujące się na ziemi. Przy zaledwie jednym trybie rozgrywki dostępnym w grze (Team Deathmatch) radość płynąca z World of Warplanes opiera się więc wyłącznie na możliwości kasowania innych pilotów. Przynajmniej na razie, bo do zainteresowanych tematem już teraz docierają głosy o nadchodzących misjach eskortowych i tych opierających się na obronie jednostek na dwunastej!Jako totalny lajkonik w temacie sił zbrojnych nie potrafię w pełni docenić zarówno obecności, jak i poziomu odwzorowania tych wszystkich Mustangów, Spitfire’ów czy też Iłów dostępnych w grze. Nie grzeją mnie przez to unikatowe odznaczenia pojawiające się na pilotowanym samolocie wraz z kolejnymi zestrzeleniami i nie stwierdzę, czy przyjemny terkot silnika mojej maszyny ma swoje pokrycie w rzeczywistości. Wiem za to, iż pomimo młodego wieku i zaledwie kilku piórek na karku World of Warplanes to ptaszysko z niesamowitym potencjałem – gra na pewno nie idealna, ale za sprawą przemyślanego systemu awansu i odblokowywanych kolejno ulepszeń niesamowicie wciągająca. Świetna na krótkie posiedzenia i garść partyjek, ale i również mająca w sobie wystarczającą ilość mocy, by wciągnąć mnie na cały wieczór. Wiele trzeba tu jeszcze podreperować, ale studio Wargaming już raz pokazało, iż wie jak powoli acz sukcesywnie doszlifowywać swój produkt. Nie wątpię, iż w tym przypadku będzie dokładnie tak samo. Choć z pewnością trochę to ocena:Grafika:zadowalającyDźwięk:dobryGrywalność:zadowalający plusOgólna ocena:
Tak naprawdę w "War Thunder" chodzi tylko o jedno - czy gra będzie lepsza od "World of Warplanes", bardzo podobnej produkcji, też zajmującej się tematyką walk lotniczych z okresu II wojny światowej. Też ma być darmowa, wieloosobowa i tworzą ją producenci bardzo popularnego "World of Tanks" - to bardzo poważny konkurent. Ale czy lepszy? Raczej nie, bo "War Thunder" ma przewagę w kilku bardzo ważnych aspektach. Czy tę przewagę utrzyma? Okaże się za rok lub dwa. Na razie jest jednak do przodu. War Thunder Mają rozmach Pięć nacji, czyli Amerykanie, Anglicy, Rosjanie, Niemcy i Japończycy, wszyscy ze swoimi samolotami w różnych wersjach - to naprawdę sporo. Do tego dokładamy kilkanaście historycznych map, bazujących na konkretnych bitwach ze wszystkich zakątków globu, tych mniej znanych i słynniejszych też. Potem to wszystko rozdzielamy między cztery różne tryby rozgrywki, aby fani realistycznej symulacji mogli odtwarzać historyczne bitwy - zarówno ci, którzy chcą drobiazgowo zaplanować swoje misje, jak i ci, którzy po prostu chcą polatać i postrzelać. I całość wtłaczamy w zaawansowany silnik graficzny, który potrafi generować nie tylko przepiękne samoloty i wiarygodne tereny, ale też radzi sobie doskonale ze zmiennymi warunkami pogodowymi. Co nam wychodzi? Właśnie "War Thunder", gra większa niż się można spodziewać. War Thunder Więcej i więcej Serce rozgrywki to oczywiście bitwy losowe, czyli starcia, w których mierzą się ze sobą samoloty wszystkich nacji, po 16 na stronę. To tutaj gracze mogą zdobywać doświadczenie i pieniądze, za które kupią następne, lepsze, bardziej zaawansowane maszyny. Czyli jest podobnie, jak w "World of Warplanes", tak? No tak... I nie zarazem, bo "War Thunder" jest bardziej rozbudowany: ma zaawansowany model uszkodzeń samolotów, które nie posiadają jakiegoś ogólnego "paska życia", tylko poszczególne części, które mogą zostać uszkodzone lub nie; ma lotniska, na których da się lądować, by naprawiać i przezbrajać maszyny; ma też różne ustawienia modelu lotu od najprostszego do takiego ocierającego się o realistyczną symulację... Ale przede wszystkim "War Thunder" ma prawdziwe bitwy! Gracze latają, owszem, jednak na dole przewalają się czołgi i piechota, a może nawet jakieś okręty, jeśli scenariusz to zakłada. Zwalczanie celów naziemnych, tych ruchomych i tych stacjonarnych, to klucz do zwycięstwa na wielu mapach, bowiem różne bitwy mają różne założenia i inne cele. Różnorodność to podstawa. War Thunder Nie tylko awansowanie "War Thuner" to tak naprawdę rozwojowa, ukierunkowana na rozgrywki wieloosobowe wersja pełnoprawnej symulacji "Wings of Prey", wydanej kilka lat temu. I to widać. Silnik graficzny jest dopracowany, samolotów jest mnóstwo, a mapy są wielkie i bardzo ładne. Autorzy potrzebowali tylko mechaniki rozwijania umiejętności załogi, awansowania na poziomy, odblokowywania nowych maszyn i wyposażenia do nich - i to wszystko dodali. Ale pozostawili też całą resztę, czyli misje historyczne, realistyczne bitwy lotnicze z II wojny światowej, w których kieruje się nie jakąś swoją wypieszczoną maszyną, a faktycznym samolotem jednej ze stron biorących wtedy udział w starciu. "War Thunder" ma też specjalny tryb kooperacji, w którym można z kolegami postrzelać - w ramach treningu lub po prostu dla zabawy - do przeciwników kierowanych przez Sztuczną Inteligencję. I jest też piaskownica, w której można sobie przygotować własną, ręcznie skonfigurowaną bitwę, jeśli ktoś ma na coś takiego ochotę. War Thunder Naprawdę do przodu Możliwe, że konkurencja w postaci "World of Warplanes" też będzie to wszystko miała. Lub lepiej poradzi sobie z podstawowym trybem zabawy, tym najbardziej wciągającym. Ale na razie zostaje z tyłu, choćby dlatego, że twórcy "War Thunder" są w bardziej zaawansowanym stadium produkcji - wcześniej zaczęli i doszli o wiele dalej. Prawdopodobnie wkrótce otworzą wersję testową dla wszystkich chętnych i... zacznie się ostre latanie. Żaden domorosły pilot nie może takiej okazji zignorować, bo nawet jeśli się nie spodoba, to przecież nic nie kosztuje, prawda?
co lepsze world of warplanes czy war thunder